Witam Wszystkich. Jestem w 15-16 tyg ciaży, od niedawna dokucza mi bardzo zle samopoczucie całymi dniami potrafie wymiotowac, bardzo często boli mnie głowa, czasem jest tak ze boli mnie 5 dni z rzędu U około 25% zdrowych kobiet występuje nosicielstwo paciorkowców grupy B w pochwie. Obecność tych bakterii w pochwie lub odbytnicy u kobiety ciężarnej przed porodem jest wskazaniem do odpowiedniego postępowania profilaktycznego i leczenia, aby zapobiec zakażeniu noworodka. Jak często występuje zakażenie układu moczowego w ciąży? Jak sie czulyscie przed porodem? Nie pytam o skurcze, odejscie czopu czy wod, bo to oczywiste [emoji6] Pytam o samopoczucie. Jestem w 39+5 tygodniu ciazy, termin wypada teraz w sobote, od wczoraj czuje sie dziwnie zmeczona i senna, najchetniej przespalabym caly dzien i czuje sie tak od samego rana Sklep internetowy oraz serwis dla rodziców - porady ciążowe i forum. W ofercie sprzedaży sklepu internetowego ubiory i odzież ciążowa, artykuły dla niemowląt, bielizna ciążowa, moda ciążowa, literatura, odzież i bielizna dla dzieci i mam. Druga doba życia noworodka. Poród mamy już za sobą, na świecie pojawił się wyczekiwany maluszek, nadchodzi czas na chwilę odpoczynku. Pierwszą dobę, którą w większości noworodek przesypia, można nazwać ciszą przed burzą. Większość rodziców, a zwłaszcza mam, nie jest gotowych na to, co przyniesie kolejny dzień. Ostatnie tygodnie przed porodem to dla przyszłej mamy bardzo trudny czas. Musi ona mierzyć się z nie tylko z przypadłościami takimi jak zgaga czy bóle kręgosłupa, ale również z wahaniami nastroju. Płaczliwy nastrój przed porodem, przeplatany z niezwykłym optymizmem, najczęściej jest skutkiem zmian hormonalnych, choć może też wynikać ze zmęczenia i strachu. Sprawdź, jak Flyfh. AUTORWIADOMOŚĆ Autorytet Postów: 319 249 Wysłany: 14 stycznia 2013, 19:50 Tak jak w temacie jakie jest wasze zdanie na ten temat? U mnie w mieście już na kartce co powinno się mieć do szpitala piszę ,że nie używają znieczuleń ... Ja nie jestem w ogóle odporna na ból nie wiem co robić Anette Autorytet Postów: 1629 797 Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:06 Ja bede miala cc, wiec tak czy siak znieczulenie bedzie. Bylam przy porodzie z przyjaciolka i z poczatku mowila ze bez znieczulenia ale jak sie zaczely bole- to krzyczala ze maja jej szybko podac... Mysle ze lepiej doradza tutaj dziewczyny ktore juz rodzily. Patuska1992 lubi tę wiadomość Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi Staramy sie o kolejnego... Patuska1992 Autorytet Postów: 319 249 Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:09 Anette wrote: Ja bede miala cc, wiec tak czy siak znieczulenie bedzie. Bylam przy porodzie z przyjaciolka i z poczatku mowila ze bez znieczulenia ale jak sie zaczely bole- to krzyczala ze maja jej szybko podac... Mysle ze lepiej doradza tutaj dziewczyny ktore juz rodzily. Anette a to z jakiego powodu masz wskazania jak można wiedzieć? ja mam dysplazję stawów biodrowych i nie wiem czy dzięki temu mogę mieć cc [konto usunięte] Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:19 Znieczulenie fajna sprawa ale nasze matki i babki rodziły bez i to po kilkoro dzieci więc najwyraźniej bez tego tez można mieć dobry poród [konto usunięte] Wysłany: 14 stycznia 2013, 20:24 ja to się panicznie boję igieł.. chyba bym wolała rodzić na żywca niż dać sobie coś wbić w kręgosłup.. ale zapewnić nie mogę bo nigdy nie rodziłam. monalisa lubi tę wiadomość patti Autorytet Postów: 2928 3285 Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:00 ja uwazam ,ze jesli jest taka mozliwosc to warto zamierzam. Agnieszka Autorytet Postów: 703 550 Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:03 ja dzisiaj na ten temat rozmawiałam z mężem, mówiłam mu że boję się porodu, że po mimo tak mi się wydaje dosyć wysokiej odporności na ból, tego bólu mogę nie znieść, chociaż nawet nie wiem jaki on jest, ogólnie coraz bardziej zaczyna mnie przerażać wizja porodu... i nie wiem co lepsze cc czy sn chociaż jak na razie na sn się nie zapowiada, ale jeszcze jest czas aby to się zmieniło... z tego co rozmawiałam z moim lekarzem, to w szpitalu w którym mam zamiar rodzić znieczulenie zewnątrz oponowe jest podawana, ale nie dopytałam sie czy tylko w przypadku decyzji lekarza, czy też na życzenie pacjentki, boi w niektórych szpitalach jest podawana na życzenie pacjentki bezpłatnie a w innych odpłatnie i to znieczulenie może być podane tylko wtedy, kiedy nie nastąpiło rozwarcie... ale tak jak pisze Yoku cały czas próbuje sama klepać się po plecach dodając sobie otuchy, że wiele moich koleżanek rodziło bez znieczulenia podobnie jak nasze mamy i babcie i dało radę Aniołki 8tc [*] kochamy, tęsknimy, pamiętamy. patti Autorytet Postów: 2928 3285 Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:14 to indywidualna lubie tylko ,gdy ktos mi mowi,albo daje do zrozumienia ,ze co ze mnie za matka skoro chce rodzic ze sa i tacy she, Anette, michaela lubią tę wiadomość Anette Autorytet Postów: 1629 797 Wysłany: 14 stycznia 2013, 21:44 Patuska1992 wrote: Anette wrote: Ja bede miala cc, wiec tak czy siak znieczulenie bedzie. Bylam przy porodzie z przyjaciolka i z poczatku mowila ze bez znieczulenia ale jak sie zaczely bole- to krzyczala ze maja jej szybko podac... Mysle ze lepiej doradza tutaj dziewczyny ktore juz rodzily. Anette a to z jakiego powodu masz wskazania jak można wiedzieć? ja mam dysplazję stawów biodrowych i nie wiem czy dzięki temu mogę mieć cc Ja ma stwierdzona wade pepowiny-bloniasty przyczep pepowiny- w takich przypadkach cc jest jedynym sposobem porodu jaki wchodzi w gre i to kilka tygodni przed terminem. Nie mozna doposcic ani do skurczy, ani do odejscia wod plodowych. Wszystko dla bezpieczenstwa dzidziuska. Trzy Aniolki w niebie, jeden z nami na ziemi Staramy sie o kolejnego... [konto usunięte] Wysłany: 15 stycznia 2013, 08:49 To ja przed pierwszym porodem byłam wielka entuzjastką znieczulenia ZO ale jak już doświadczyłam tego na własnej skórze, okazało sie, że nie jest pozbawione minusów. Podano mi znieczulenie przy 3-4 cm rozwarcia. Przyszła położna i powiedziała, ze mam 3 cm rozwarcia i to kwalifikuje mnie do znieczulenia. Podziekowalam, stwierdziłam, ze dam radę. 30 minut potem jednak zmieniłem zdanie i mąż po nią poszedł. Na początku myślałam, ze dam radę ale okazało sie, ze mam miedzyskurcze, czyli po właściwym skurczu macica nie rozluzniala sie tylko przychodził nowy skurcz, tylko mniejszy i bolało mnie w zasadzie cały czas. Po jakiś 15 minutach przyszedł anestezjolog ze sprzętem. Polozylam sie na boku a ona najpierw znieczuliła kręgosłup podczas skurczu, więc zupełnie nic nie poczułam, a jak był juz znieczulony wprowadziła tą długą igłę z rurką i założyła cewnik. To taki mały gadżet ktory przykleja sie z przodu w okolice dekoldu zeby nie wkłuwać się znowu w celu podania drugiej dawki. To było ok. 11 godziny. 20 minut po podaniu ZZO ból ustąpił całkowicie i ten stan trwał do W międzyczasie poród przyspieszył, bo o ile do 3 cm dochodzilam przez jakieś 7 godzin (z tego bolało w zasadzie przez 2-3 godziny) to od 3 do 7 cm doszłam juz potem w 2. O dostałam druga dawkę przy 7 cm. Do 10 cm doszłam na ZZO w 45 minut i zaczął się właściwy poród. Nie czułam jednak żadnych skurczy partych. Lekarka trzymała ręce na brzuchu i mówiła mi kiedy mam przec a położna obserwowala sytuacje z drugiej strony chroniąc krocze. Ale zanim doszło do tego... Okazało sie, ze mam pełen pecherz, czego kompletnie nie czułam bo byłam na znieczuleniu. Kazano mi zrobić siusiu i próbowałam w toalecie przez 10 minut to zrobić ale nic nie czułam i nic sie nie udało, co skutkowało tym, ze siusialam podczas skurczy, co nie było zbyt fajne szczególnie dla położnej ale mi juz było chyba wszystko jedno. Niemniej jednak tak niekontrolowana utrata czucia jest moim zdaniem dużym minusem ZZO. Moja koleżanka straciła czucie całkowicie od pasa w dół po podaniu ZZO, i to nie była kwestia złego wkłucia tylko tak zareagował jej mózg. Mówiła, że nawet chodzić nie mogła, bo nogi miała jak z waty więc cały poród na leżąco trwał odpowiednio dłużej. Poród zrobił sie niefizjologiczny, parlam na komendę, parlam za mocno, bo nic nie czułam i choć bez cięcia, pekłam na 2 szwy. Po całym zdarzeniu została mi pamiątka w postaci hemoroidow, które po drugim porodzie bedą musiały być chirurgiczne wycięte, bo ta ciąża pogarsza ich stan każdego dnia. Faza parta trwala 45 minut, to jest sporo i gdyby nie znieczulenie byloby na pewno szybciej. Po porodzie jak tylko znieczulenie odpuściło, nie byłam w stanie siedzieć, nie ze względu na krocze tylko na hemoroidy właśnie i to ogromne parcie, które je wypchnelo na zewnątrz. Na pewno dużym plusem jest możliwość odpoczynku od bólu na kilka godzin ale czasem kiedy ten ból powinien sie pojawić żebyśmy wiedziały co zrobić i usprawnić proces znieczulenie go blokuje. Moze gdybym nie wzięła drugiej dawki to byłoby lepiej ale skąd mogłam wiedzieć, a poza tym przy 7 cm to juz niezle bolało bo miałam jeden wielki skurcz bez przerw na oddech. Tym razem nie wiem, co zrobię, mam nadzieje, ze pójdzie to tak szybko, ze nie zdążą podać znieczulenia i wreszcie dowiem sie jak sie czuje skurcze parte. Jeśli jednak znowu pojawia sie te dodatkowe skurcze, to bez ZZO moge być zbyt zmęczona zeby sama urodzić dziecko po godzinach walki z bólem... Nie wiem jaka decyzje podejmę, bo możliwość ZZO będę miała za "jedyne" 600 zł. DzejKej Autorytet Postów: 1443 1229 Wysłany: 15 stycznia 2013, 11:07 Duzo podobnych opini jak ta od Yoku czatalam w necie i slyszalam od znajomych i dlatego sama bede chciala przetrwac porod bez znieczulenia. Tym bardziej, ze nie da sie przewidziec jak zareaguje organizm. Mam nadzieje, ze tak jak moja mama szybko i latwo urodze. Yoku. Myslisz, ze bez znieczulenia nie parlabys tak mocno i hemoroidy by sie nie pojawily, czy to sa 2 rzeczy niezalezne od siebie? Paulina1986 Autorytet Postów: 455 804 Wysłany: 15 stycznia 2013, 11:20 Każda z nas niezależnie od szpitala w którym rodzi powinna mieć możliwość uzyskania znieczulenia na życzenie. Co do argumentów, że nasze babki rodziły bez znieczulenia to sorry, ale u dentysty też miały borowanie i rwanie bez znieczulenia i w związku z tym co - je też mam go nie brać jeśli jest dostępne i ma mi ulżyć? Nie przemawia to do mnie. Inna sprawa, że jak każda ingerencja w nasze ciało ZZO ma swoje plusy i minusy. I tak naprawdę teraz możemy sobie gdybać, a jak przyjdzie co do czego to może się okazać, że oddamy każde pieniądze za ZZO. Yoku szczerze współczuję takich przejść, ale zapewne jest wiele dziewczyn, które po ZZO nie miału komplikacji, urodziły sprawnie i bezboleśnie (na tyle na ile to możliwe) i inaczej nie wyobrażają sobie porodu. A może w Twoim przypadku drugą dawkę podano za późno albo za dużą i stąd ten efekt? Bo z tego co czytałam o ZZO, to owszem bólu się nie czuje, ale parcie powinno się czuć. No ale jak wiemy każdy organizm jest inny i może zareagować inaczej... Ehhh, ciężki wybór... beataa088, Mikoszka lubią tę wiadomość Moje Aniołki- ukochany synek (13tc) i (7tc) [*] [konto usunięte] Wysłany: 15 stycznia 2013, 12:29 DzejKej, ten brak czucia na pewno pogorszył sprawę ale sadze, ze i bez tego miałabym problem z hemoroidami bo juz w ciazy sie zaczęło, a ja mam skłonności do takich rzeczy i slabe naczynia krwionosne chyba po rodzicach. Wiem na pewno, ze wlozylam w 2 fazę za dużo siły, bo po kazdym parcie wręcz nie mogłam złapać oddechu, mąż trzymał maskę z tlenem bo lekarka w tym momencie sprawdzała przez brzuch czy nie idzie kolejny skurcz. Paulina, wiele z moich koleżanek nie miało ZZO bo było za późno, bo w szpitalu nie było anestezjologa, miały rownież przeciwwskazania albo zwyczajnie chciały mieć bardzo naturalny poród i jakoś wszystkim sie udało urodzić, żadna nie zemdlala (co jest zreszta niemożliwe podczas porodu), nie umarła i bedą rodzic bądź juz rodziły kolejne dzieci więc nie tylko mamy i babcie nie korzystały z tej opcji. Mało tego, powstaje coraz wiecej domów narodzin, kobiety coraz częściej decydują sie na poród w domach i tez to fantastycznie wspominają więc da sie spokojnie bez znieczulenia i bez traumy. Co do dostępności, to same jesteśmy sobie winne. Gdyby kobiety jakiś czas temu nie zaczynały walki z płatnym ZZO to wiecej szpitali miałoby to w ofercie a tak, upieraly sie, zeby było darmowe a cześć szpitali jest w tak fatalnej kondycji ze wycofało ZZO całkowicie zeby nie mieć potem problemów. Moje ZZO było podane we właściwym momencie, zgodnie z wytycznymi bo do 7 cm można przyjąć druga dawke, inna sprawa jest fakt, ze dawki sie w jakiś sposób nałożyły i poród przyspieszył bardzo, moze gdybym wiedziała, ze za 45 minut od 7 cm będę miała 10 i będę mogła urodzić, to bym jej nie brała, nie wiem... Ból w 2 fazie powinien sie pojawić, nawet niewielki, ZZO jest najlepsze na 1 fazę porodu, w drugiej masz juz taka adrenaline i wole walki, ze parcie cię prawie nie boli bo jesteś zajęta robotą która trzeba wykonać ja czułam tylko parcie, skurczy zero więc nie mogłam zdecydować kiedy przec a kiedy jest po skurczu i moge przestać. ZZO jest formą dużej medykalizacji porodu a mój przypadek nie jest cichym szczególnym, konsekwencje są w takich sytuacjach zawsze bo nie da sie zaburzyć fizjologii porodu bez konsekwencji. Do mnie z kolei juz nie przemawia postawa, "wezmę ZZO i na pewno wszystko bedzie dobrze, urodzę bez bólu i zapomnę o sprawie". Powtórzę sie, ze fantastycznie wspominam mój poród, bo mało bolało i miałam świetna położna oraz lekarke, ale wolałabym nie doświadczyć ubocznych skutków znieczulenia, co jest praktycnie niemożliwe, bo zawsze jakieś bedą, o niektórych po prostu sie z czasem zapomina a o niektórych nie wie, jak na przuklad wydłużenie porodu co sie tez często zdarza. monalisa lubi tę wiadomość Paulina1986 Autorytet Postów: 455 804 Wysłany: 15 stycznia 2013, 12:46 Jasne Yoku, zgadzam się z Tobą, że wiele kobiet rodziło, rodzi i zapewne będzie rodzić bez znieczulenia na własne życzenie. Niemniej jednak uważam, że tak jak znieczulenie, tak i pozycja do porodu powinna być kwestią wyboru rodzącej. Podobno pozycja leżąca w której rodzi się w większości szpitali utrudnia przyjście na świat maluszkowi, bo nie pozwala zadziałać grawitacji (jak np. w pozycji kucznej). Nie wspomnę już o rodzeniu w wannie, które jest dostępne w kilku ośrodkach w największych miastach w Polsce, a które wszystkie matki sobie chwalą. Moje Aniołki- ukochany synek (13tc) i (7tc) [*] [konto usunięte] Wysłany: 15 stycznia 2013, 14:34 Paulina, Twoje postulaty są generalnie sluszne ale Troche zycie moze je zweryfikowac jak juz uda Ci sie urodzic. Oby nie Poród w wannie wymaga bardzo drogiego sprzętu. To nie jest zwykła wanna, to jest wanna z filtrem za dziesiątki tysięcy (jeśli nie setki) złotych, ktory przetwarza wodę miejska na taka, w której nie występuje cała tabela Mendelejewa stad w wielu szpitalach możesz przesiedziec w wannie cała pierwszą fazę ale urodzic tylko w kilku. Nic nie stoi na przeszkodzie zeby wybrać taki szpital i poprosić o wannę a potem liczyc na to, ze bedziesz w danym momencie jedyna osoba chcaca rodzic w ten sposob i wanna bedzie czekala, ale nie można sie spodziewać ze każdy szpital wyposaży wszystkie swoje sale porodowe w to cudo. W domu możesz sobie urodzić nawet w dmuchanym basenie ale szpital musi spełniać surowe standardy. Z rodzeniem na plecach podobnie, generalnie ok, ale jak ja bym rodziła w kucki czy w wannie to bym udusila dziecko bo było owinięte pępowiną dwa razy. Z nacięciem też, jak dziecko sie zaklinuje to trzeba ratować życie i co wtedy, czyja decyzja jest ważniejsza, położnej, która chce naciąć krocze matki, bo inaczej dziecko żywe sie nie wydostanie czy respektować decyzje matki, która chce urodzić np. w kucki absolutnie bez nacinania krocza? Zaraz napiszesz, ze to oczywiste, ze ratuje sie dziecko, ale ostatnio na szkole rodzenia położna skarżyła sie, ze w obecnym modelu opierającym sie na planie porodu, ktory ma spowodować, ze decyzje matki maja być respektowane, dochodzi do wielu niebezpiecznych sytuacji na bloku porodowym i konfliktów z dziewczynami, które chcą aby ich bezwzględnie słuchał cały personel medyczny w porodzie. Ja uważam, ze nasze decyzje podczas porodu jeśli nie są podyktowane tym co organizm podpowiada możemy sobie w buty wsadzić. Podczas skurczy rozwierających proponowano mi piłkę, wannę, drabinki i cos mi mowilo zeby tego nie robic. Potem probowalam przeć w kucki, na szczescie z elektrodami od ktg na brzuchu i okazalo sie, ze przyduszam dziecko. Jeśli zapis ktg pokazuje ze Twojemu dziecku rodzac w pozycji wybranej przez Ciebie brakuje tlenu to co robisz? Rodzisz na plecach i wychodzisz najczęsciej pocięta byleby tylko urodzić żywe dziecko i takie są realia a nasze wyobrażenia to tylko teoretyzowanie. Inna sprawa, ze jak szpital nie umożliwia rodzenia po ludzku, zmusza bezwzględnie do porodu SN i rutynowo nacina pierworódki oraz każe im rodzic na plecach jak leci, to omija sie taki szpital szerokim łukiem bo to jest poza wszystkim zagrożenie dla matki i dla dziecka i nie ma co ryzykować. patti Autorytet Postów: 2928 3285 Wysłany: 15 stycznia 2013, 14:46 Paulina1986 wrote: Jasne Yoku, zgadzam się z Tobą, że wiele kobiet rodziło, rodzi i zapewne będzie rodzić bez znieczulenia na własne życzenie. Niemniej jednak uważam, że tak jak znieczulenie, tak i pozycja do porodu powinna być kwestią wyboru rodzącej. Podobno pozycja leżąca w której rodzi się w większości szpitali utrudnia przyjście na świat maluszkowi, bo nie pozwala zadziałać grawitacji (jak np. w pozycji kucznej). Nie wspomnę już o rodzeniu w wannie, które jest dostępne w kilku ośrodkach w największych miastach w Polsce, a które wszystkie matki sobie chwalą. zgqdzam sie z Toba Paulina- moje znajome dobrze wspominaja porod ze znajoma rodzila w Anglii w wannie i bardzo sobie nawet wczoraj moja pania ginekolog o znieczulenie i pomimo ,ze ma tradycyjne podejscie do wielu spraw, tutaj powiedziala :Tylko ,ze w Polsce to ciezko o te znieczulenia, lepiej by Pani miala pod tym wzgledem w Anglii(mieszkalam tam kiedys).Jak widac, zdania sa podzielone w tej kwestii. Uwazam, ze jesli ktos chce miec znieczulenie, powinnien po prostu o to zadbac i nie czytac o tym za wiele. patti Autorytet Postów: 2928 3285 Wysłany: 15 stycznia 2013, 14:47 DzejKej wrote: Duzo podobnych opini jak ta od Yoku czatalam w necie i slyszalam od znajomych i dlatego sama bede chciala przetrwac porod bez znieczulenia. Tym bardziej, ze nie da sie przewidziec jak zareaguje organizm. Mam nadzieje, ze tak jak moja mama szybko i latwo urodze. Yoku. Myslisz, ze bez znieczulenia nie parlabys tak mocno i hemoroidy by sie nie pojawily, czy to sa 2 rzeczy niezalezne od siebie? DzejKej podziwiam Twoja odwage! Asta Autorytet Postów: 490 303 Wysłany: 23 stycznia 2013, 07:27 Czytam Wasze wypowiedzi i wam zazdroszczę możliwości wyboru. Chciałabym bardzo rodzić naturalnie, nawet bez znieczulenia, bo jest to moim zdaniem najlepsze rozwiązanie dla matki i dziecka. Jednak życie stawia mnie w punkcie bez możliwości wyboru, ze względu na moje schorzenie (wrodzona łamliwość kości) i ryzyko przekazania dziecku choroby jestem zmuszona rodzić przez cc w całkowitej narkozie (bo nie ma mowy o wbijaniu czegokolwiek w kręgosłup). Ponieważ mój organizm silnie reaguje ostro na nawet najmniejszą dawkę narkozy, to poród jawi mi się jako koszmar. Nie dość, że mi potną brzuch, dziecko zobaczę dopiero po x czasie od porodu to jeszcze czeka mnie faza z wyrzucaniem narkozy z organizmu... Ubaw jakich mało . Mój Aniołek (6tc) - agga84aa Autorytet Postów: 4575 3366 Wysłany: 23 stycznia 2013, 08:00 Asta, nawet nie wiesz ile kobiet woli cesarkę od porodu naturalnego i wiele by dało, by móc urodzić przez cesarskie cięcie, a nie rodzic naturalnie kilkanaście godzin w bólach... Zresztą, nie znam kobiety (w moim otoczeniu), która nie byłaby zadowolona z cesarki. Więc głowa do góry!! Narkozę też przeżyjesz! Asta Autorytet Postów: 490 303 Wysłany: 23 stycznia 2013, 08:27 agga84aa to mamy odmienne doświadczenia, bo ja słyszę o dużych minusach cesarki. Poród naturalny przeraża, ale znajome, które doświadczyły bardzo sobie chwalą, bo w porównaniu do cesarki o wiele szybciej kobieta jest na chodzie. Duże znaczenie mają dla mnie opinie kobiet, które przechodziły zarówno poród naturalny, jak i cesarkę - w większości przypadków polecają, jednak poród naturalny. Ja osobiście chętnie się zamienię z kimś na porody i oddam moją cesarkę za naturalny... Taki chwilowy transfer świadomości Mój Aniołek (6tc) - Żono mundurowego--- zgadzam się z Twoimi słowami, że poród siłami natury to ból niemiłosierny. Pierwsze dziecko tez urodziałam bez znieczulenia, choc bardzo je chciałam (Szpital Przyjazny Dziecku). Byłam tak wykończona ze już nie miałam siły przeć i mały urodził się z deka przyduszony. powiedziałam że to ostatni raz w zyciu taki numer i nigdy 5 godzin bólu nie do opisania wystarczyło mi na całe zycie . Poza tym przez 2 dni nie miałam siły wstac, bo słabłam. Drugi raz rodziłam lekko ponad miesiąc temu. Ze znieczuleniem, w prywatnej klinice, jak człowiek. Gdyby nie zzo, znowu byłaby z pewnościa powtórka z rozrywki, bo z bólu ledwo wsiadłam do samochodu, a po przyjeździe do kliniki miałam tylko 2cm rozwarcia i łzy w oczach z bólu. Podali mi oksytocynę, zzo i po 45 minutach miałam synka na brzuchu. zostało mi jeszcze tyle sił, że zaraz chciałam pójść pod prysznic, niestety anestezjolog nie pozwolił:). I jedno co teraz moge napisac, to tylko Dzięki Bogu że znaleźli sie tacy, co wymyślili zzo. Bo cierpienie nie uszlachetnia tylko wykańcza. I prawdą jest, że wszystko da się przeżyć, tylko po co? Są piekniejsze rzeczy na świecie do przezywania niż potworny ból który niczemu dobremu nie służy. pozdrawiam kafeteryjki:) Jeśli któraś z mam ma odmienne zdanie, to je szanuje, ale się z nim nie zgodzę. Poród: zakończenie Waszych dziewięciu miesięcy razem, rozpoczęcie kolejnego, jeszcze lepszego etapu. Prawdopodobnie najważniejsze wydarzenie w życiu każdej kobiety , a dla malucha jedno z najsilniejszych wrażeń w całym jego przyszłym życiu, chociaż nigdy nie będzie tego pamiętał. Czy podczas skurczy dziecko się rusza? Co czuje w czasie porodu? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć poniżej. Czas Wielkiego Oczekiwania W ciągu ostatnich tygodni ciąży, ciało kobiety przygotowuje się do porodu. Produkcja hormonów trwa pełną parą. Szyjka macicy mięknie i staje się coraz bardziej podatna na rozwarcia. Sama macica obniża się, a maluch w Twoim brzuchu ustawia się główką w kierunku kanału rodnego. Układa się zazwyczaj potylicą do przodu, co sprawia, że jest idealnie dopasowany do kształtu kanału rodnego, dzięki czemu łatwiej mu będzie wydostać się na świat. Od pewnego czasu towarzyszą Ci zapewne niewielkie skurcze. Nazywa się je skurczami Braxtona-Hicksa. Trwają około 30-45 sekund, nie są bolesne, a w czasie ich trwania brzuch twardnieje. To zupełnie normalne, Twój organizm trenuje przed porodem. Skurcze te są również przygotowaniem malucha na poród. Przyzwyczaja się do nich i dzięki temu prawdziwe skurcze porodowe nie będą dla niego dużym szokiem. Czkawka płodu przed porodem Zastanawiasz się zapewne skąd częste czkawki Twojego dziecka, które wyraźnie odczuwasz na niedługi czas przed porodem. Są one spowodowane intensywnym przygotowywaniem się malucha na przyjście na świat, a konkretniej jego układu trawiennego i nerek. Dziecko połyka w tym okresie około 3 litrów płynu owodniowego dziennie, co wywołuje częste czkawki. Dowiedz się: Jak oddychać podczas porodu, żeby był on mniej bolesny? Czy podczas skurczy dziecko się rusza? Zaczęło się! Maluch w Twoim brzuchu odczuwa silne skurcze i to, że macica zaczyna się kurczyć. Pierwszą jego reakcją na mniejszą ilość miejsca jest zdenerwowanie, nie zna tego uczucia i zwyczajnie się boi. Widać to wyraźnie na USG. Dziecko jest pobudzone, bardzo aktywne ruchowo. Dociera do niego również mniej tlenu, ponieważ nacisk powoduje, że naczynia krwionośne łożyska się zaciskają. Dlatego też maluch jest stale monitorowany poprzez badanie KTG, by zapobiec niedotlenieniu. Główka dziecka naciskająca na ujście macicy otwiera je coraz szerzej. Kolejne skurcze przesuwają maluszka niżej kanału rodnego. Przeszkodę stanowi jeszcze Twoja kość krzyżową, która skutecznie zagradza drogę na świat. W tej fazie porodu maluch przekręca się nieco, ustawia się buzią w stronę Twojego boku i przyciska bródkę do swojej klatki piersiowej. Pozycja ta ułatwia mu pokonanie kilku kolejnych centymetrów. Naukowcy nie są pewni czy podczas porodu dziecko odczuwa ból, pewne jest jednak to, że nie jest to przyjemne przeżycie. Mocno odczuwa nacisk mięśni Twojej macicy. Z obserwacji wynika, że podczas końcowej fazy porodu i ostatnich skurczy dziecko się nie rusza, zapewne w wyniku reakcji na stres. Prawdziwy szok przychodzi dopiero parę minut później, gdy maluch wydostaje się z kanału rodnego na świat. Z cichego, przytulnego, ciasnego wnętrza, które było jego domem przez kilka ostatnich miesięcy, trafia na głośny, jasny i bardzo rozległy świat. Krzykiem wyraża swoje niezadowolenie, ale już za parę minut się uspokoi, gdy usłyszy Twój głos, który przecież tak dobrze zna i poczuje Twoje objęcia. This forum has 427 temat, 4,128 odpowiedzi, and was last updated 1 day, 20 hours temu by .Musisz się zalogować, aby móc tworzyć nowe korzyści z rejestracjiKody rabatowe na ubranka dla dzieci wysyłane na Twój e-mailSMS ze zniżkami do sklepów z zabawkamiZaproszenia do darmowych szkoleń online z nagrodamiUdział w społeczności Mam na forumDarmowy newsletter z poradami dla młodych mam i kobiet w ciążyBezpłatny e-magazyn Niebieskie PudełkoPodcasty tematyczne, infografiki oraz webinaria do pobraniaBezpłatne poradniki do pobrania w PDFKonkursy z nagrodamiUdział w Niebieskim Konkursie ZAREJESTRUJ SIĘ Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu Sandra_kaminska Rozpoczęty 31 Lipiec 2018 #1 Hej kobietki. Mam 10 dni do planowego dnia porodu. I przez ostatni tydzien czuje sie zle. Jestem wiecznie zeczona, ciagle chce mi sie spac. Czuje sie jakbym dostala w "leb". Nie mam na nic ochoty. Nie wiem czy tak ma byc. Dlatego powiedzcie mi jak wy znosilyscie ostatnie dni ciazy? Bo ja strasznie. Zwlaszcza dzis. reklama użytkownik 168678 Gość #2 Hej kobietki. Mam 10 dni do planowego dnia porodu. I przez ostatni tydzien czuje sie zle. Jestem wiecznie zeczona, ciagle chce mi sie spac. Czuje sie jakbym dostala w "leb". Nie mam na nic ochoty. Nie wiem czy tak ma byc. Dlatego powiedzcie mi jak wy znosilyscie ostatnie dni ciazy? Bo ja strasznie. Zwlaszcza dzis. Było mi tak ciężko... Brzuch ogromny, nie mogłam się schylać. Upał. Marzyłam by urodzić #3 Myślę, że może Tu być winna temteratura, bo ja bez ciąży dokładnie tak się czuję. A swoją końcówkę ciąży wspominam super. Mogłam góry przenosić, robiłam kilometry na spacerach, zero bólu czegokolwiek, spałam jak zabita całe noce, gdyby nie brzuch to nie czułabym ciąży wcale. #4 Pogoda działa, ale korzystaj z tego "lenistwa" bo niedługo jak się dzidziuś urodzi możesz być jeszcze bardziej zmęczona i obolała. Jeśli to Twoje pierwsze dziecko to wyobraź sobie, że inne mamy muszą w takim stanie latać za drugim dzieckiem - ja miałam i mam dwójkę maluchów. Też rodziłam dwójkę w lipcu. #5 Ja się tak czuję cały czas a to dopiero 21 tydzień... #6 Ja się tak czuję cały czas a to dopiero 21 tydzień... Im dłużej tym lepiej - trzeba myśleć o dzieciątku . Ja miałam późnego wcześniaka i tego nie życzę. Choć łatwiej powiedzieć jak się ma to za sobą ja już zapominam . reklama #7 Hej kobietki. Mam 10 dni do planowego dnia porodu. I przez ostatni tydzien czuje sie zle. Jestem wiecznie zeczona, ciagle chce mi sie spac. Czuje sie jakbym dostala w "leb". Nie mam na nic ochoty. Nie wiem czy tak ma byc. Dlatego powiedzcie mi jak wy znosilyscie ostatnie dni ciazy? Bo ja strasznie. Zwlaszcza dzis. Pogoda nie rozpieszcza.. Skoro potrzebujesz to odpoczywaj

samopoczucie przed porodem forum