W dniu 16.10.2013 o 08:38, ros napisał: Co tam teksty nauczycieli. Podobno w Urzędzie miejskim pracuje nieco tępawa pani naczelnik która mówi: od myślenia to jestem ja a wy jesteście od roboty.
Rymowanki o szkole, nauczycielach, na obronę pracy; E-kartki i życzenia flash na Sylwestra i Nowy Rok; Śmieszne wierszyki urodzinowe i imieninowe; Graficzne życzenia na Dzień Matki, Dziecka, Ojca, Babci; Fajne pozdrowienia z wakacji po angielsku, niemiecku, francusku; Życzenia na wieczór panieński i kawalerski
Mała ankieta o szkolnych przedmiotach:) 2013-02-22 14:06:54; Kto zna wiersze o nauczycielach? 2009-09-09 15:59:24; smieszne wiersze o justinie bieberze 2010-10-29 16:28:15; Jakie znacie smieszne wiersze na zgaszenie kolegi 2017-10-13 19:01:07; Znacie jakis wiersz o nauczycielach? 2010-09-24 08:36:18; Czy znacie jakieś wiersze o nauczycielach
11 299,00 zł. 6 279,00 zł. MEMY o nauczycielach! Zabawne obrazki na poprawę humoru. Jak widzimy nauczycieli i pedagogów? - Dziennik Bałtycki. Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności
Wojtka zamknięto w sześciennej klatce o boku 30 dm. Opis: Nauczyciel matematyki na kartkówce. Wstań i zobacz, jak siedzisz. Z [edytuj • edytuj kod] Zadanie domowe. Podręcznik strony od 4 do 98. Na jutro. Zanieś to krzesło tam, gdzie zanosi się krzesła. Zobaczycie, będzie w czerwcu klęczał przede mną i błagał o litość.
Podręcznik o sztuce Piękna Litera. uncjała italika – Ceny i opinie. Planowane są kolejne części, kaligrafia bowiem to piękna historia rozwoju kultury zawarta w pięknej formie litery. ARDZO WAŻNA UWAGA. Proszę się nie dziwić, … + 여기에 자세히 보기
JsNM. Więcej wierszy na temat: Szkoła « poprzedni następny » Wierszyk o przedmiotach w mojej szkole ;) Biologia to przedmiot wspaniały Fajny i ciekawy cały Mam z niego same piąteczki I to nie są żadne bajeczki. Religia, choć tak ważna W szkole niestety jest straszna Wszyscy śmiertelnie się nudzą I na panią wciąż marudzą. Język polski, cóż powiedzieć To o naszym kraju przecież Pilnie uczyć się trzeba gramatyki A także różnych epok i fonetyki. WOS wcale nie jest taki najgorszy Pan M. zawsze fajną atmosferę utworzy I choć nienawidzę o polityce słuchać To lubię gdy śmiesznie śmiechem wybucha. Chemia to dla mnie czarna magia Te głupie wzory i równania Jakieś alkeny, alkiny i Bóg wie co jeszcze Gdy o tym myślę przechodzą mnie dreszcze. Geografii to ja wprost nie cierpię Gdy ma być klasówka, to chcę już czerwiec W ogóle mi gegra do głowy nie wchodzi I bardzo szybko stamtąd odchodzi. Fizyka jest trochę nudna Ale na szczęście nie jest trudna Wystarczy ”kilka” wzorów umieć I wnet fizykę można zrozumieć. Na matematyce bardzo fajna pani Non stop nas męczy zadaniami Ale żadne obwody, pola, potęgi Nie są tak straszne jak inne udręki. WF jest męczący, to cała prawda Ale kondycji trochę mi nada Można pograć sobie w siatkówkę A czasem niestety i w koszykówkę. Mój język angielski to istny koszmar Do wysokiego poziomu raczej nie doszłam Te wszystkie słówka i gramatyka Ciągle się o nie na lekcji potykam. Napisany: 2007-12-13 Dodano: 2007-12-13 21:41:11 Ten wiersz przeczytano 42346 razy Oddanych głosów: 4 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
Nastąpił koniec roku szkolnego,ciepłe dni, i wolne do panią Krysią żegnamy się pięknie,chodź od matmy odpoczniemy najchętniej;)Ale polski był nawet spoko, więc może wrócimy do niego z ochotą? :pPani Agnieszka dużo nas uczyła,ale pod koniec roku sporo odpuściłai chodź trudno nam daty w głowie zachować,to będzie nam tego trochę brakować;)Pani Jola robiła wykłady, na temat przyrody i jak żyją gady,na plastyce wycinanie, , malowaniea na muzyce nuty i tęsknić za każdym nauczycielem,ale wakacji nigdy za wiele;)
Poznaj w jednym miejscu wiersze dla dzieci zarówno te śmieszne jak i też poważne, rymowane. Jeżeli ktoś z Was ma własny wierszyk, którym by się chciał podzielić to może to zrobić pisząc w dziale komentarze. Szkoła nasza – miła, mała, Naszych rodziców wychowała. Teraz nas uczy o przeszłości O bitwach, wojnach i Dniu Niepodległości. O krajach, górach i morzach O lecie, zimie, słońcu i polarnych zorzach. My ją za to bardzo kochamy I chlubę przynieść jej zamierzamy. Bo ona tęskni w lecie za nami za naszymi maluśkimi głupstwami. Uczy nas, jak być dobrymi ludźmi. Więc jej za to podziękujmy!!! *** Kiedy na wagarach jestem… …życie jest piękne Kiedy na wagarach jestem… …Robię co chcę Kiedy już do szkoły wracam… …dostaję naganę!!! *** Szkoła nie jest taka zła.. Ale musisz na nią spojrzeć tak jak ja.! Idź do szkoły, nie wagaruj, na tablicy serca maluj. Śmiej się dużo i wygłupiaj, baw się z nami dobrze tutaj! Kiedy nauczyciel na ciebie krzyczy wrzuć mu do kawy dwie małe myszy. Gdy matematyk pałą ci grozi… To otwórz okno. Niech go zamrozi! *** Ferie się skończą będzie jak dawniej do szkoły się pójdzie , z książkami i plecakiem znów zacznie się nauka ,prace domowe , kartkówki i sprawdziany , będzie jak dawniej , szkoły czas nam znany Znów trzeba będzie wcześnie rano wstawać i iść szybko spać. Ta sama monotonia . Znam ją od lat ! *** Moja szkoła nie wesoła często spotkasz tam matoła Wiernie często ktoś coś wkuwa aż się kurzy na klasówach Nauczyciel od rana do pytania aż kwaśnieje nam śmietana Bolą nogi, bolą ręce na wf-ie ćwiczyć więcej każdy każe, nikt nie prosi aż cuchnący pot mnie zrosi bolą stawy i kolana na niemieckim znów pytana na technice same pały aż mi bryle pospadały!
Katalog Maria ŻylskaUroczystości, Artykuły"...za to, że jednak i że pomimo..." - zbiór wierszy o tematyce szkolnej "...ZA TO, ŻE JEDNAK I ŻE POMIMO..." (Zbiór wierszy do wykorzystania na pożegnanie szkoły lub Dzień Nauczyciela) * * * Za twe spojrzenie, smutne, stroskane dłonie w bezruchu gdzieś zatrzymane, gdy kropla żalu. Za łzę tę jawną, co z oczu spływa i tę ukrytą, których przybywa i za tę, która wybiegła z klasy bo sił zabrakło by wytrwać dłużej. I za tę, która się znowu powtórzy PRZEPRASZAMY. Za to, że jednak i że pomimo za to, że z sercem, za to że z nami za dni zdobione szczęścia chwilami za tę cierpliwość z duszą rozdartą i za tę wiarę, że jednak warto DZIĘKUJEMY. Bądźcie nam zdrowi i wiecznie młodzi zmysł pedagoga niech nie zawodzi, gdy każe wierzyć, że macie rację smutki niech jadą też na wakacje, a wy w spokoju wypoczywajcie i uśmiechnięci do nas wracajcie. * * * Któż wypowie, któż wyśpiewa waszym sercom dary chyba, że spod samych niebios popłyną fanfary. Ty-co znasz co nauczyciel praca w trudzie, znoju bądź łaskawy dla nich wszystkich daj życie w spokoju. Wy- co kształt serc wykuwacie i umysłów naszych niechże gwiazdy najpiękniejsze tworzą treść snów waszych. A gdy w śnie się zjaw szkoła z Artkiem, Bartkiem, Majką szkoła we śnie będzie również tylko piękną bajką. (do melodii " Któż wypowie, któż wyśpiewa") * * * * * * Aby była szkoła, gdzie się uczyć chce aby tak uczyła, że się dużo wie, by serdecznie w progach swych witała nas nie szczędząc miłych słów witała was. By się można śmiać, gdy chce się bardzo śmiać, by swobodnym być, niczego się nie bać byśmy tu razem budowali świat dobry i mądry świat na milion lat . Aby Kolumbem bywał każdy z was ukryty talent umiał odkryć w nas, by każdy uczeń wiarę w siebie miał i chętny w pracy był i serce dał. By przyświecał wam Kopernika duch, by wstrzymać w nas co złe, a dobre puścić w ruch niechaj się niesie razem z pieśnią tą lubimy słońce wiatr i szkołę swą. (do melodii "Byle było tak...") * * * W szkole bywa wszystko dwie stromy ma raz jesteś na wozie, pod wozem na dwa. Raz wiatr ci pomaga byś w przodzie wciąż był innym razem cofa cię w tył. Bo szkoła ta lata beztroskie jak my, przygody, szaleństwa, jaśminy i bzy. Bo szkoła to stresy, niepokój i lęk, nie poradzisz nic choćbyś pękł. Przyznajmy lubimy wzajemnie coś knuć, dzień dobrze zaczęty przypadkiem popsuć Ty dobry patronie oko na nas miej, by wszystko był okej (do melodii "W życiu tak bywa...")] * * * * * * Nie nauczy się Jaś, Jan umiał nie będzie przysłowie stare niech znane będzie codziennie starsi nim się oglądniecie Janami już będziecie. A więc uczcie się młodzi zabawę z pracą godzić, bo to jest potęgi klucz baw się dobrze i dobrze ucz. Ucz się godności i ucz się szacunku ucz się historii i ucz się rysunków geografii a też matematyki zrób coś z pracotechniki Więc, jeśli możesz stary mierz siły na zamiary lecz jeśli błąd by w tym był to mierz zamiar podług sił. Poznaj pszczółek i poznaj mrówek życie to są biologii tajemnice na gimnastyce biegaj, fikaj śmiało zdrowy duch, gdy zdrowe ciało. Zdrowia też to domena by posłuchać Chopina Moniuszki z serca biciem szumu jodeł na gór szczycie. (do melodii kujawiaka) * * * Klasówka, klasówka, któż nie zna tej trwogi wiedza na minimum, maximum wymogi. Skąd pomoc, czy przyjdzie, czy w porę nadąży, Czy ma sytuacja całkiem się pogrąży. Pod ławką, podłogą i powietrzną strugą lecą ściągi lecą, jedna za drugą. Zanim je ktoś złapie i coś z nich odgadnie już go nauczyciel niechybnie dopadnie. Dlaczego twe pani- serce jest z kamienia już słyszę zaczątek twego przemówienia. Przecież znasz przysłowie, przysłowie niedźwiedzie prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. (do melodii "Gęś wodą..") * * * * * * Choć za chwilę absolwenci, opuścimy szkolne mury snuć będziemy wielkie plany o przyszłości, ciężko żegnać wiarę szkolną, ciężko też nauczycieli, chociaż przecież marzyliśmy o wolności. Póki więc wokoło tylu nas zaśpiewajmy im z serca póki czas x2 Refren... Żegnamy cię piosenką nauczycielu, co wpoiłeś w nasze serca będzie żyć. Przepraszamy piosenką nauczycielu, przyrzekamy wiernym ideałom być. To jest nasze z tobą dzisiaj pożegnanie, choć niełatwo, a w oku kręci się łza. Niech wspomnienie miłe o nas pozostanie, nasza szkolna, piękna przyjaźń niechaj trwa. Przepraszamy i zegnamy naszych drogich wychowawców, a czas z nami pobielił im nieco skronie. Dziękujemy z nauki, za cierpliwość i wytrwałość, za serdeczne i pomocne zawsze dłonie. Póki więc wokoło tylu nas zaśpiewajmy im z serca póki czas x2 Refren... Żegnamy cię piosenką nauczycielu. .. (do melodii "Dowidzenia profesorze..") * * * .Dziś w ten szczególny dzień każdy życzenia śle, by z wami i dla was szczęście zatrzymał czas. Za to, że z nami wy, za to, że z wami my niech niebo zszyła wam jak lizak słodkie sny. I niech ten słodki sen zmienia się w każdy dzień. radość niech żyje w was smutki odchodzą w cień. (do melodii "W ostatni szkolny dzień...") * * * Czy go już znacie, czy też widzieli, może o szkolnym smoku słyszeli? Nie chcecie wierzyć, nadstawcie uszy, bo co wam powiem, to was poruszy. Kto to karate ćwiczył na biurkach aż posypały się same wiórka. Kto cel swych strzałów ćwiczył na ścianie, choć świeże jeszcze jest malowanie. Kto śrubki zjadał, tak cal po calu, że mu nie szkodził nadmiar metalu. Kto miotał kredą i papierami, kto drzwi wyrywał wprost z zawiasami. Kto szyby zbijał, muszle rozbijał, zniszczonym sprzętem wiecznie wywijał. Kto z umywalek fontannę czynił, kto ten, co sam, a drugiego winił. Kogo to talent dręczył na ścianie, choć nie poezją było pisanie. Za kim to zapach snuł się przedziwny ależ to nie on, on jest niewinny. Któż to maluchów dręczył na przerwach, bo go poniosła zbyt mocno werwa. No któż to taki, powiedzcie proszę, bo to pytanie od dawna noszę. Powiem wam jeszcze, choć nie wypada, nad tym mozoli się cała rada. Wszyscy zmartwieni, bo wszyscy wiedzą to szkolne smoki w kryjówkach siedzą. A gdy wychodzą, zła czynią dużo, gdy ich nie widać - cisza przed burzą. I jeszcze strasznie jest moi mili, że zmyjesz głowę - odrośnie w chwili. Jak je pokonać, bo jest ich wielu, co z nimi czynić, radź przyjacielu. Cała dyrekcja strasznie zmartwiona, i pani woźna jest pogrążona. Panie sprzątaczki na straży stają, miotły do walki gotowe mają. A ja bym radził tak moi mili, zróbmy obławę tak w jednej chwili. I jak bywało, tak po dawnemu, zróbmy kocówę, tak po naszemu. A potem tylko już kosmetyczny, zrobimy zabieg profilaktyczny. Przytniemy ogon, wsadzimy w ławkę, nie zechce książki, dać mu zabawkę. Byleby grzecznie, byle bezpiecznie, i szkolne smoki mogą żyć wiecznie. * * * Słuchajcie wszyscy, oniemiejecie jaki dziwoląg jest na tym świecie. To znaczy szkoła, no ale jaka spod znaku byka, lwa może raka. Może gdzieś w Kłaju, może gdzieś w świecie, może na innej jakiejś planecie. Cóż, tego się nie dowiedziałem, lecz posłuchajcie, co usłyszałem gdy wyciągnięty twarzą do słońca (a może to tak tylko z gorąca). Ale nie, ja ich przecież widziałem. I co mówili dobrze słyszałem. Więc posłuchajcie dialogu tego: jeden drugiemu mówił-kolego, jestem samotny, smutny, zmartwiony nie widzę bym mógł być pocieszony. Nikt mnie nie widzi, kiedy zabawa nie dla mnie w szkole bywają brawa. Myśl jedna krąży mi po rozumie, by ktoś powiedział, on też coś umie. Wtem krzyknął drugi: wprost nie do wiary jakie to dziwne są szkół przywary. Chyba, że szkoła moja, niestety przybyła tutaj z innej planety. Zresztą posłuchaj, zmieniamy role ja ci opowiem o mojej szkole. Niby zwyczajna, ot jedna z wielu lecz to nieprawda mój przyjacielu. Tu miejsce każdy swe dobrze zna. Mnóstwo osiągnięć tu każdy ma. No co tak patrzysz, dziwisz się może, to ja ci zaraz wszystko wyłożę. Bo widzisz mój drogi, każdy w naszej szkole to utalentowane zawsze w czymś pachole. A nauczyciele? Oni właśnie strzegą, abyś nie zmarnował tu talentu swego. Więc każdy w czymś dobry, każdy coś potrafi i dawno już osły od nas się wyniosły. A gdy do dyrekcji wezwą cię boś winny, tylko spojrzy na cię i już jesteś inny. Skruszony, poprawny i już nie ma mowy, by ci coś głupiego znów przyszło do głowy. Zresztą, co ci będę dokładnie tłumaczyć, przez moją lunetę możesz ją zobaczyć. Poznaję, poznaję tę wstęgę błękitną i zamek na wzgórzu, kwiaty wkoło kwitną. To Kraków, lecz widok wciąż się jeszcze zmienia. Chwileczkę -mam chyba awarię widzenia. Raz jeszcze popatrzę, tak, tak drodzy moi w tej oto lunecie nasza szkoła stoi. Bo u nas najlepiej, u nas, w naszej szkole. I ja ponad inne- naszą szkołę wolę * * * . * * * Szkoloneza czas zacząć, już wszystko gotowe. Dyrekcja gdzieś ukradkiem powtarza przemowę, którą później wygłosi, tak niby wprost z głowy my to znamy niejedne bywały przemowy. Tymczasem przechadza się z uśmiechem na twarzy tu zagada, tu nagły problemik rozważy. Tu dzieci, tu rodzice, tu grono się zbiera rzuciła tam spojrzenie a im dech zapiera. Lecz wszyscy są poważni, przejęci, szum w głowie wśród tych wszystkich najlepiej czują się uczniowie. Tak więc wpadła ta szarża, sala uroczysta. Rok szkolny zacząć trzeba, sprawa oczywista. Nagle zapadła cisza taka, którą słychać. Jakże oddać ten nastrój? Jakże go opisać? Ten sztandar, hymn, przemowę, te pieśni, te wiersze i chłopca przy pianinie i akordy pierwsze. Ten czar, czar szkoloneza- ileż zdziałać może, ileż strun w nas potrącić, zdławić gniew w pokorze. Ten urok szkoloneza jak motylek wolny, okazały w skromności jak mundurek szkolny. Lecz tańczmy szkoloneza, póki młodość nasza. Tańczmy razem, wszak młodzieńcza jest idea wasza. * * * Już ósma minęła i lekcji już czas już jestem, już idę, już biegnę do was. Tak to zwykle biegiem do klasy wpadają lecz wszystkie kłopoty za drzwiami zostają. Bo z tej strony w klasie, to inny już świat tu nauczycielom nie przybywa lat. Tu im nawet serce w innym rytmie puka i gdzieś w głębi duszy takie myśli stuka. Gdyby mi dano szkołę wspaniałą nie zbyt ogromną i niezbyt małą jasną, słoneczną, ciepłą i miłą i wszystko piękne gdyby w niej było. Klasy, pracownie, sale sportowe w najlepszym guście i wszystko nowe. I wszystko w kwiatach i wszystko kusi niczym się grono martwić nie musi. I gdyby grono wspaniałe było i najwspanialej młodzież uczyło. I młodzież była tam wyjątkowa zawsze do nauki chętna, gotowa. Zawsze taktowna, grzeczna i miła same niezwykłe rzeczy robiła. I w całej szkole tak wszystko było jak się nikomu nigdy nie śniło. Bez stresów młodzież i pedagodzy i gdyby było i gdyby drodzy i było wszystko jak być powinno, to nie zamienię ja tej na inną. * * * Czy pamiętasz? W jednej ręce wielki worek, a na worku muchomorek druga ręka- rączka mała w dużej ręce się schowała. Choć tornister w plecy gniecie, gnasz po wiedze o tym świecie. Taki biedny, taki mały, chociaż taki doskonały. Strach cię gnębi oczy pocą i po co to wszystko po co? Było świetnie wprost wspaniale. Były skargi, były żale, wzlot ku słońcu, spadek w morze, burza myśli, serca zorze. Było achu, było ochu, było wszystkiego po trochu. Szkolny koktajl. Niech wam służy. By nikt marzeń wam nie zburzył. Czy pamiętasz? Rączka mała w dużej ręce się schowała. Lecz ta duża też się bała, wyraz oczu dziwny miała. Może jej też się pociły? Takie niespokojne były. Mój kolego drogi miły Znów matka na straży stoi choć szczęśliwa, wciąż się boi, o twą przyszłość wciąż się lęka choć nie rączka już -lecz ręka. * * * * * * Gdy dzwoneczek się odezwie biegniemy do szkółki, gdzie są znane trutnie oraz pracowite pszczółki. Danaś moja dana, od samego rana gotowym do psotów, szkółko ukochana. Gdy dzwoneczek szkolny umilkł posmutniało serce, gdzież ja będę psoty czynił zginę w tej rozterce. Dola moja dolo, psocić nie pozwolą, ktoś powiedział ważny, że czas być poważnym. (do melodii "Gdy dzwoneczek się odezwie") * * * I pierwszy krzyk i pierwsza łza i pierwszy ból i pierwszy śmiech i pierwsza miłość, matki lęk i dla niej bzu białego pęk. I pierwszy krok i pierwszy rok koń na biegunach w świat cię niósł ziemi pod stopami ty już byłeś panem choć taki jeszcze wciąż maleńki byłeś wielkim panem. Serce, ręce jak schron dobroć i czułość jej ciepłe, beztroskie dni, zawsze w plecaku miej. A gdy po drodze gdzieś w oku zabłyśnie łza otwórz plecak a skarb ukojenie ci da. Więc dalej idź w nieznane idź w świat piękny idź z zachwytem idź. Przemierzaj lądy wzdłuż o wszerz. Naucz się żyć. Naucz się być. Winnetuu być, Muszkieterem być, i Batmanem być, no i Zorrem być, Supermenem być, kroplą w morzu być, słońcem w ziemi być. I człowiekiem być. Zbuduj drogę do gwiazd, po niej przez życie idź. Mądrość, miłość i bal nie bój się o nich śnić. Życia swego chwyć ster przyjazny czeka cię ląd z twarzą ku słońcu wciąż z prądem płyń, płyń pod prąd. (do melodii Straussa) * * * Opracowanie: Maria Żylska Gimnazjum 27 Kraków< Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.
Więcej wierszy na temat: Szkoła « poprzedni następny » Z szuflady, odkurzony. On daje ci przepis na życie, jak dobry fachowiec i znawca, pedagog - twój nauczyciel przewodnik, opiekun i wychowawca. On nigdy nie szczędzi ci czasu, sprawdziany poprawia po nocy. On rankiem pospiesza do klasy, by uczniom udzielać pomocy. On znosi dziecięce igraszki, czasami bezmyślne ekscesy. Uczniowskie go trapią porażki, radują go wszelkie sukcesy. On wiedzy bagażem pokaźnym kolejne napełnia roczniki, by uczeń pozostał kimś ważnym. budował przyszłości pomniki. Napisany: 2018-10-14 Dodano: 2018-10-14 09:58:48 Ten wiersz przeczytano 8547 razy Oddanych głosów: 22 Aby zagłosować zaloguj się w serwisie « poprzedni następny » Dodaj swój wiersz Wiersze znanych Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński Juliusz Słowacki Wisława Szymborska Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński Halina Poświatowska Jan Lechoń Tadeusz Borowski Jan Brzechwa Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer więcej » Autorzy na topie kazap Ola Bella Jagódka anna AMOR1988 marcepani więcej »
śmieszne wierszyki o nauczycielach historii